Mówiąc o złym stanie powietrza w Polsce najczęściej ma się na myśli Kraków. To jednak błąd, bo problem smogu dotyczy całego kraju. Są miejsca, gdzie zanieczyszczenie jest często większe niż pod Wawelem. W ostatnich dniach jest tak chociażby w Zakopanem.
W Krakowie 1 stycznia stan powietrza był tak zły, że należało wprowadzić darmową komunikację. To efekt nowego prawa, które darmowy transport (dla osób z aktualnym dowodem rejestracyjnym) uruchamia po tym, jak średnie stężenie pyłu zawieszonego PM10 przekroczy 150 mikrogram na metr sześcienny na krakowskich stacjach pomiaru powietrza (lub 200 µg/m3 na jednej stacji). Tak było w piątek, więc w sobotę część osób mogła jeździć komunikacją za darmo.
Później stan powietrza już się nieco poprawił, choć norma – czyli 50 µg/m3, nadal była i jest przekroczona. Tymczasem o wiele wyższe stężenie zanieczyszczenia powietrza utrzymuje się w Zakopanem. Tam epizod smogowy trwa od 30 grudnia, a w niedzielę średnie stężenie PM10 wyniosło 233 µg/m3. Mieszkańcy i turyści m.in. Nowy Rok witali w smogu.
Tak wysokie stężenie wymaga poinformowania o tym mieszkańców w specjalnych komunikatach. 200 µg/m3 to bowiem tzw. stan informowania. Stan alarmowy ogłasza się w naszym kraju przy 300 µg/m3. Dla porównania w Czechach jest to 100 µg/m3. Komunikat ostrzegający o złym stanie powietrza wydało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Później pojawił się także na stronie Zakopanego, choć trzeba było na to trochę poczekać.
- CZK wydało komunikat, natomiast nic nie było na stronie miasta Zakopane. Epizod smogowy mamy od 30 grudnia, a zanieczyszczenie powietrza było wyższe niż w Krakowie – mówi Andrzej Guła z Polskiego Alarmy Smogowego. - To pokazuje, że smog nie jest problemem tylko Krakowa, ale całego kraju – dodaje.
Problem uwidacznia się zwłaszcza w kotlinach górskich, w miejscowościach leżących w nieckach, czy przy gęstej zabudowie. Tam kumulują się zanieczyszczenia, gdy nie ma wiatru. To tak jakby się zamknąć w pomieszczeniu i zacząć palić papierosy. Póki nie otworzy się okna i nie przewietrzy, to będziemy oddychać zanieczyszczonym powietrzem. Taki jest właśnie skutek m.in. niskiej emisji.
- Ostatnie epizody smogowe we Włoszech przy zanieczyszczeniach dużo niższych niż w Polsce (stężenia pyłów PM10 wynoszące 75 – 100 ug/m3), zmobilizowały władze do przygotowania krajowego planu walki ze smogiem. Takie epizody smogowe są w Zakopanem (i innych miejscowościach Polski) codziennością w sezonie zimowym i nie wywołują żadnej reakcji ze strony władz – mówi Andrzej Guła. Jak dodaje, mieszkańcy i turyści nie byli informowani o poważnym epizodzie smogowym, a poziomy, z którymi mieliśmy do czynienia stwarzały realne zagrożenia dla zdrowia i życia.
Informacja o złym stanie powietrza powinna trafić do mieszkańców już dawno. Zakopane może iść drogą Krakowa, który obniżył poziom informowania do 150 µg/m3. To nic nie kosztuje.
W przypadkach znacznego przekroczenia poziomu dopuszczalnego dla stężenia pyłu PM10 zaleca się, aby osoby szczególnie wrażliwe na zanieczyszczenie powietrza (dzieci, osoby starsze, osoby z zaburzeniami funkcjonowania układu oddechowego, chorzy na astmę, choroby alergiczne skóry i oczu, osoby z zaburzeniami funkcjonowania układu krwionośnego) unikały dłuższego przebywania na otwartej przestrzeni. Przy wysokich stężeniach pyłów powinno się ograniczyć także wysiłek fizyczny, a osoby chore powinny zaopatrzyć się we właściwe medykamenty i stosować się do zaleceń lekarzy.
Piotr Ogórek
http://wiadomosci.onet.pl